Dziś tj. 31 XII br. o godzinie 9:34 czasu miejscowego w swojej rezydencji w klasztorze Mater Ecclesiae w Rzymie zmarł w wieku 95 lat kardynał Joseph Ratzinger – papież senior Benedykt XVI. Benedykt XVI 28 lutego 2013 r. ustąpił z godności papieża. Od czasu rezygnacji, papież senior rzadko pojawiał się publicznie. W 2016 r. osobisty sekretarz Benedykta XVI, abp Georg Gaenswein powiedział, że papież senior jest „jak świeca, która powoli i spokojnie gaśnie”.
Joseph Ratzinger urodził się 16 kwietnia 1927 w Marktl am Inn w Bawarii. Jak większość niemieckich dzieci wówczas został wcielony do Hitlerjugend i trafił do służby pomocniczej obrony przeciwlotniczej. W listopadzie 1944 roku wcielono go do Wehrmachtu. Pod koniec wojny został internowany w amerykańskim obozie dla jeńców wojennych. Zwolniony w lipcu 1945 roku, wstąpił razem ze starszym bratem Georgiem do monachijskiego seminarium. Święcenia kapłańskie obaj bracia otrzymali 29 czerwca 1951 roku. Joseph studiował filozofię i teologię. W 1953 roku obronił pracę doktorską, a cztery lata potem uzyskał habilitację. Dziesięć lat był profesorem na kilku niemieckich uniwersytetach. W 1977 roku został mianowany przez papieża Pawła VI arcybiskupem Monachium i Fryzyngi oraz kardynałem. Cztery lata później papież Jan Paweł II wezwał kardynała Ratzingera do Rzymu i mianował go prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Niemiecki kardynał Joachim Meisner nazwał go „Mozartem teologii”. Kard. Ratzinger napisał dziesiątki książek i rozpraw, głównie z teologii dogmatycznej i fundamentalnej. Jako prefekt kongregacji opracował komentarz teologiczny do ogłoszonej w 2000 roku na polecenie polskiego papieża tzw. trzeciej tajemnicy fatimskiej. Po śmierci Jana Pawła II 2 kwietnia 2005 roku, sześć dni później kardynał Ratzinger przewodniczył jego mszy pogrzebowej na placu Świętego Piotra, na którą przybyło do Rzymu kilka milionów osób. 19 kwietnia 2005 roku został wybrany w drugim dniu konklawe i przyjął imię Benedykta XVI. Jego wybór nie był zaskoczeniem. Już pod koniec pontyfikatu św. Jana Pawła II uważano, że to on zostanie jego następcą. 78-letni wtedy kardynał wcześniej myślał jednak o emeryturze i powrocie do rodzinnej Bawarii. Potem wyznał, że w czasie konklawe modlił się o to, by go nie wybrano. Największym wyzwaniem, przed jakim stanął, było zmierzenie się z legendą i charyzmą swego poprzednika. Witając się z wiernymi powiedział: „Po wielkim papieżu Janie Pawle II kardynałowie wybrali mnie – prostego, skromnego pracownika winnicy Pana”. Pontyfikat Benedykta XVI był bardzo odmienny w stylu od pontyfikatu papieża Polaka, ale z doktrynalnego punktu widzenia był jego kontynuacją. Wydał trzy encykliki: „Deus caritas est” (Bóg jest miłością), „Spe salvi” (W nadziei zbawieni), „Caritas in veritate (Miłość w prawdzie). Opublikował też trzy tomy o Jezusie. Benedykt XVI odbył 24 zagraniczne podróże. W pierwszą, w sierpniu 2005 roku wyruszył do ojczystych Niemiec, na Światowe Dni Młodzieży w Kolonii. Z drugą pielgrzymką udał się do Polski w maju 2006 roku. Kontynuując dzieło Jana Pawła II w dziedzinie dialogu z judaizmem odwiedził synagogę w Niemczech i w Rzymie. Podjął, bez rezultatu, próbę dialogu z lefebrystami, schizmatycznymi obrońcami przedsoborowych tradycji. 1 maja 2011 roku beatyfikował Jana Pawła II. Zaraz po jego śmierci zgodził się na natychmiastowe otwarcie procesu beatyfikacyjnego. 11 lutego 2013 roku podczas konsystorza ogłosił nieoczekiwanie rezygnację z posługi biskupa Rzymu, co wytłumaczył podeszłym wiekiem – miał wtedy prawie 86 lat – i utratą sił.
W lutym bieżącego roku papież – senior pisał: „ Wkrótce stanę przed ostatecznym sędzią mojego życia. Choć, patrząc wstecz na moje długie życie, mogę mieć wiele powodów do obaw i lęku, to jednak w duchu jestem radosny, ponieważ mocno wierzę, że Pan jest nie tylko sprawiedliwym sędzią, lecz także przyjacielem i bratem, który już sam cierpiał z powodu moich niedostatków i dlatego jako sędzia jest także moim obrońcą. W obliczu godziny sądu, łaska bycia chrześcijaninem staje się dla mnie tak oczywista. Bycie chrześcijaninem daje mi poznanie, a nawet więcej, przyjaźń z Sędzią mojego życia i pozwala mi przejść z ufnością przez mroczną bramę śmierci. W tym kontekście ciągle przypomina mi się to, co Jan mówi na początku Apokalipsy: widzi Syna Człowieczego w całej Jego wielkości i pada u Jego stóp jak martwy. Lecz On kładzie na nim swoją prawą rękę i mówi: „Przestań się lękać! To ja…”
Dobry Jezu, a nasz Panie daj Mu wieczne spoczywanie…